Cypr 2017 – 10 – wieczorne zwiedzanie

Cypr 2017 – 10 – wieczorne zwiedzanie

cyprCypr, Limassol          21.10.2017          2 611 km

Jest już późne popołudnie, a chcielibyśmy jeszcze jakąś plażę dziś zaliczyć. Wybieramy tą w Limassol, będzie 2w1 – plaża, a potem zwiedzanie miasta.

malowany dom limassol cypr
malowany dom w Limassol / painted house in Limassol

Najpierw trzeba gdzieś zostawić auta. Wjeżdżam w boczną uliczkę. Miejsc mało, ale coś tam udaje się znaleźć. Tylko że… zaparkowałam na podwójnej żółtej linii. Między innymi autami lokalsów. Hmm, nie pamiętam co oznaczały żółte linie na Maderze, a nie ma jak do internetu zajrzeć. Pytam przechodzącego kolesia, koleś się ze mnie śmieje, że spoko, przecież jesteśmy na Cyprze 🙂 No tak, ale auto z czerwonymi numerami jednak się trochę w oczy rzuca 😉 Pytam drugiego, też mówi, że spoko, że policja raczej pilnuje przy plaży i głównej ulicy, a nie tu. Ok, no to już jestem spokojna, przeczucie też mi mówi, że nic się nie stanie.

limassol wieczorem cypr
Limassol wieczorem / in the evening

Idziemy na plażę. Nie ma w pobliżu żadnej pity, żeby coś zjeść, więc w sklepiku kupuję paluszki za 0,60 euro.

Plaża nie jest tu ładna, właściwie najgorsza plaża, na której byliśmy – piasek jest mokry, pełno śmieci, trzeba uważać, żeby w coś nie wdepnąć. I powoli robi się już zimno. I jest pełno Rosjan z pobliskich wielkich hoteli.

limassol cypr
Helloween tuż tuż / it’s time for Helloween

Zachód słońca i tak byłby za hotelami, więc przed zachodem zabieramy auta i jedziemy bliżej starego miasta. Główna nadmorska ulica, która prowadzi do centrum zamknięta, jakaś impreza się chyba szykuje czy coś. Niedaleko jest piękny wielki parking, ale trochę od starego miasta daleko… a już myślałam, że mi się uda i nie trzeba będzie się do ruchu w centrum włączać 😉 😉

Korki są, uliczki wąskie są i wszystko byłoby pięknie, ale wciąż jeszcze nie czuję się pewnie z tym lewostronnym ruchem, a tym bardziej w takich warunkach, więc wjeżdżam na mały płatny parking między domkami. Koszt 2 euro, do siódmej rano.

limassol cypr
w knajpach pełno / restaurants are full

No to teraz możemy iść poszukać czegoś do jedzenia w końcu. Knajp jest mnóstwo i jest urokliwie, ale wciąż coś nam nie pasuje. Aż wreszcie trafiamy na knajpkę typowo pitowo kebabową z bardzo fajnym tradycyjnym wystrojem, starą maszyną do sprzedawania napojów i podwórkiem z wymalowanymi okiennicami na budynku z tyłu. Jest klimat, jest całkiem dobra pita, siedzi się miło, zapada zmrok.

limassol cypr
wieczorne Limassol / evening Limassol

A skoro brzuchy mamy pełne i zrobiło się ciemno, to… można iść zwiedzać! 😉

Trafiamy na jakiś kościół, gdzie trwa akurat nabożeństwo. Najchętniej zostałabym zobaczyć, ale nie ma czasu 😉

Jest też meczet, obrośnięty wokół knajpami, szukamy do niego wejścia i zaglądamy na chwilę do środka. Wejście prawie ginie wśród okolicznych restauracji. Ludzie przychodzą się modlić.

Obok są zatłoczone uliczki starego miasta, skusiliśmy się na lody, ale moja kulka nie umywała się nijak do włoskich gelati 😉

slub limassol cypr
ach, co to był za ślub! / what a wedding was that!

Kawałek dalej trafiamy na kościół, gdzie akurat odbywa się ślub. Wszyscy wystrojeni, piękna para młoda akurat wychodzi, nie mogę się napatrzeć, bo zawsze jestem ciekawa zwyczajów w miejscach, które odwiedzam. Wygląda to podobnie jak u nas, sypią coś na głowy (coś innego, nie ryż), zapalają zimne ognie, składają życzenia – super!

Wokół fortu pełno knajp, ludź na ludziu, na wieczór świetnie!

A potem trafiamy do mariny… Ach, mogłabym spędzić tu pół nocy! Marina żyje, są ludzie, jest kolorowo. W starych dokach porobione knajpy, centrum nocnego życia Limassol to chyba tu. Podoba mi się bardzo, choć zmęczenie dopada już nas wszystkich, a jeszcze trzeba wrócić na parking i do Pafos.

marina limassol cypr
kolorowa marina / colorful marina

Po drodze znajdujemy jeszcze sklepik i piekarnię obok. Jest baklava (taki spory makaronik 1,35 euro), hura!!! PS. Baklavą nie udało mi się nasycić przez cały wyjazd.

W domu lądujemy po jedenastej i znów nie ma już czasu iść coś zjeść na nasz plac z fajną knajpą.

Ilość przejechanych kilometrów: 159.

graffitti limassol cypr
graffitti

.

Cypr 2017 – 09 – słone jezioro znikło!

Cypr 2017 – 09 – słone jezioro znikło!

cyprCypr, Akrotiri          21.10.2017          2 601 km

Chcemy zobaczyć słone jezioro Akrotiri. Wybrałam na mapie najbliższe miejsce z dostępem do jeziora… A czym to się skończyło…

Wjeżdżamy w jakąś uliczkę przy jakiejś chyba-leśniczówce, ale w środku jest wysoka budka strażnika. I tu zaczyna się off road. To mi akurat nie przeszkadza, bo jechać można spokojnie, ale… przy dróżce stoi sobie wielka tablica. Rzucają mi się w oczy dwa największe napisy: prohibited i 850 euro… Tylko tyle zdążyłam przeczytać, bo skupiałam się na drodze… dziewczyny rozmawiały w tym czasie o jedzeniu i też nie przeczytały 😉 Zdawało się oczywiste, że wjazd zabroniony pod karą powyższą 😉

slone jezioro akrotiri cypr
znikło… / it’s gone…

Dyskusja trwa, jechać, czy nie, prościej by było wrócić i doczytać tablicę, ale nie, toczę się powoli do przodu. Myślę sobie, co tam, jedziemy, najwyżej będziemy udawać, że nie wiedzieliśmy o co chodzi. To już tu, niedaleko, mapa pokazuje mi ścieżki w bok od off roadu z dojściem do jeziora. Droga wygląda jakby jeździły po niej czołgi – wyobraźnia działa, nutka duszy na ramieniu jest, dreszczyk emocji też.

Dróżki z mapki okazuje się, że jakieś są, ale wyglądają faktycznie jak dla czołgu, wycięte w leśnej gęstwinie, a las tu jest porządny, z wysokimi gęstymi trzcinami. Myślę sobie, zostawimy auta i pójdziemy pieszo. Bliska też już jestem zawrócenia (za namową współpasażerów) i poszukania innego dojazdu (qrka felek, niemożliwe, żeby żadnego nie było). I tu do akcji wkracza Marta (no tak, dziewczyny nie widziały tablicy 😉 ) i mówi, pojedźmy jeszcze kawałek dalej… i to była bardzo dobra decyzja! 😀

sol z jeziora akrotiri cypr
sól z jeziora / salt from the lake

Off road prowadzi dalej przez las, po czym skręca w stronę jeziora, przez niskie krzaczki, widć już szare błocko i sól w oddali… jezioro jest wyschnięte.

Zatrzymuję auto na dróżce wśród tych krzaczków, do ‘jeziora’ jeszcze ze sto metrów, a co, żeby przypadkiem nikt nas nie wypatrzył, hehehe, tak, jakby auto na płaskim wcale się w oczy nie rzucało 😀 Nasze to choć na kamuflażowy kolor, ale białe na pewno na równinie widać 😉 Przecież można pieszo pójść – i spacer przy okazji będzie.

Marta odważnie jedzie dalej, więc ładujemy się wszyscy do małego Sparka i podjeżdżamy jeszcze te sto metrów dalej 😉 I to był dobry moment, żeby się zatrzymać, bo jeszcze dwadzieścia metrów i widzimy ślady po autach zakopanych w błocku. Faktycznie, grunt lekko nam się pod butami ugina – im dalej tym bardziej.

Ziemia popękana od suszy, a na ziemi leży sól w kawałkach!

slone jezioro akrotiri cypr
dalej poszedłem boso… / then I went barefoot…

Zabawa jest świetna, wiaterek wieje, słoneczko świeci, wielka pusta słona przestrzeń przed nami, nic tylko iść przed siebie! No ale na to nie ma czasu, w zamian robimy sobie śmieszne fotki i żegnamy słone jezioro. Miejsce jest super!

Później okazało się, że od południowej strony (czyli od strony bazy RAFu, ha!) jest dróżka, tuż przy jeziorze. A tablica… okazało się, że na tablicy jest napisane, że ta kara to za śmiecenie… hahaha, paniki nasiałam, ale przynajmniej mieliśmy już swoją dzisiejszą przygodę – każdego dnia jakaś musi być! 😀

Jeśli chodzi o śmiecenie, to jestem w szoku, jaki Cypr jest czysty. Śmieci są, ale bardzo mało, jak na kraj tak bliski Grecji. Pewnie właśnie dlatego, że te kary są egzekwowane. I bardzo dobrze, tak powinno być w każdym kraju!

slone jezioro akrotiri cypr
jeszcze kawałek i byłby zonk… / a few more meters and we would be stuck…

.

Cypr 2017 – 08 – w zamku Joanitów

Cypr 2017 – 08 – w zamku Joanitów

cyprCypr, zamek Kolossi          21.10.2017          2 587 km

Niedaleko Kourionu jest zamek Kolossi (2,50 euro) – wygląda na to, że jest to najlepiej zachowany zamek na wyspie.

Nazwa zamku pochodzi od pierwszego feudalnego lorda, który rządził tymi ziemiami – Garinusa de Colos. W 1210 roku król Hugh I z Lusignanów przekazał lenno Joanitom, którzy wybudowali tu zamek. W roku 1306 przekazany Templariuszom, dwa lata później wrócił z powrotem w ręce Joanitów, gdy papież zakon Templariuszy zlikwidował.

Historia końca Templariuszy też jest ciekawa, choć bardzo tragiczna, bo to czasy inkwizycji były, brrrr, a wtedy jak wiadomo oskarżenia rzucane na wiatr były na porządku dziennym. Templariusze byli bogaci i mieli ogromne wpływy wszędzie, czego sam król Francji Filip Piękny im pozazdrościł… I podstępne knowania skończyły się jak się skończyły, że nawet papież się ugiął i wydał bullę, która nakazywała aresztowanie zakonników… Więcej o tym możecie poczytać tu.

zamek kolossi cypr
zamek Kolossi / Kolossi castle

Ten oryginalny zamek nie przetrwał, zniszczyły go ataki Genueńczyków i Mameluków, a dopełniły dzieła trzęsienia ziemi. Nowy zamek został zbudowany w 1454 roku, też przez Joanitów i tą wersję możemy podziwiać dziś.

Żeby sam zamek zobaczyć, nie trzeba płacić za bilet, ale ja chciałam wejść do środka (uwielbiam zamki!), a przede wszystkim zobaczyć widok z tarasu. W środku zamek jest pusty, został tylko fresk na ścianie na dole, a na górze gołe ściany i kominki w salach na poszczególnych piętrach. Każda sala ma wielkość zamku lub połowy zamku – zbudowano go na planie prawie kwadratu. Mieszkańcy byli dobrze chronieni, bo ściany mają aż 1,25 metra grubości.

zamek kolossi cypr
w zamku Kolossi / inside the Kolossi castle

Widok z góry super – można podziwiać pobliskie miasto z kościółkami i góry Troodos w oddali. Dookoła jak okiem sięgnąć pola – od wieków uprawiano tu winorośl, bawełnę, zboże, oliwki i carob. Po polsku carob / karob to szarańczyn strąkowy, hehehe, drzewo bardzo popularne na Cyprze i ogólnie w krajach śródziemnomorskich. Mączka z nasion karobu (inaczej mączka chleba świętojańskiego) używana jest zamiennie z kakao, może być też w postaci syropu – słodzika. W sklepach tego pełno.

zamek kolossi cypr
widok z zamku / view from the castle

Region słynie również z winnic – w pobliżu jest Muzeum Wina Cypryjskiego, gdzie zaczyna się szlak winny – nam nie wystarczyło na to już czasu. Przy zamku są też stare instalacje do produkcji cukru, a na dziedzińcu piękne pachnące jak miód kwiatki.

Tuż za zamkiem przebiega granica pomiędzy terenem cypryjskim i brytyjskim, bo Brytyjczycy wciąż formalnie mają na Cyprze swoje ziemie, obejmujące m. in. półwysep Akrotiri.

fresk w zamku kolossi
wydrapane twarze… / scratched faces…

.

Cypr 2017 – 07 – kolejne ruiny i mozaiki

Cypr 2017 – 07 – kolejne ruiny i mozaiki

cyprCypr, Kourion          21.10.2017         2 575 km

Drugi przystanek to Kourion – kolejne ruiny (4,50 euro). Zwiedzanie zaczynamy tuż przed południem 😉 Ruiny podobne do tych w Kato Pafos, myślę, że dwa takie miejsca wystarczą, chyba, że ktoś się bardzo takimi rzeczami interesuje.

kourion
ładne widoki mieli Rzymianie… / the Romans had nice views…

Teren Kourionu jest bardzo rozległy, chodzić można tam godzinami, choć i tu na wierzchu niewiele pozostało. Stojąc na najwyższym wzniesieniu wyobrazić sobie można całe ogromne miasto, które się tu niegdyś znajdowało. Jakie były historie ich mieszkańców? Tego nie dowiemy się już nigdy…

Ale za to wiemy, że mieli łaźnie i piękne mozaiki. I właśnie dla tych mozajek warto Kourion odwiedzić. Są super! I podobnie, jak w Kato Pafos, żałuję, że nie ma czasu przyjrzeć się im bardziej.

mozaiki kourion
jak mieli na imię gladiatorzy? / what were the names of the gladiators?

.

Cypr 2017 – 06 – z wizytą u Afrodyty

Cypr 2017 – 06 – z wizytą u Afrodyty

cyprCypr, Petra Tou Romiou          21.10.2017          2 541 km

Nie mam czasu rano na śniadanie, bo spałam raptem dwie godziny. Rekord pobity, można zaczynać dzień 🙂 Dobrze, że już o wiele lepiej mi się jeździ 🙂

Jadąc drogą nadmorską (z autostrady też jest zjazd) z Pafos do Limassol widać kilka skał wyłaniających się z morza. Miejsca przegapić się raczej nie da (parking darmowy plus restauracja, w której wszystko jest po rosyjsku – greckich napisów nie uświadczysz), a zawijają tu wszystkie bez wyjątku wycieczki, więc trochę mnie to zniechęca.

petra tou romiou
skała Afrodyty – to chyba ta duża 😉 / Afrodite’s rock – I guess it’s the big one 😉

Na plażę idzie się wąskim tunelem pod drogą (jeśli ktoś ma klaustrofobię, to może mieć problem 😉 ). Ktoś wymyślił w drodze powrotnej zdjęcia w owym tunelu, bo był ładnie rozświetlony i faktycznie, fotki super, a że zablokowaliśmy przejście prawie całkiem na dłuższy czas (bo ten tunel to taki na szerokość jednej większej osoby 😉 ) to mały szczegół 😉 Każdy miał fotki po kolei 🙂

Petra Tou Romiou to w tłumaczeniu Skała Romów (a wtedy tak siebie nazywali m. in. Grecy), którą w dawnych czasach wojownik i bohater Digenes Akritas wziął z gór Troodos i rzucił nią w Saracenów atakujących wyspę. Druga, mniejsza skała obok to Skała Saracenów.

rzut oka na drugą stronę / a look on the other side
rzut oka na drugą stronę / a look on the other side

Według innej legendy (tej bardziej znanej) Petra Tou Romiou to miejsce narodzin i zamieszkania bogini Afrodyty (czyli rzymskiej Wenus). Dawno dawno temu… Gaja namówiła (ech, te podstępne kobiety!) swego syna Kronosa, aby okaleczył swego ojca Urana (brrrr). Kronos obciął Uranowi przyrodzenie (auć!) i wrzucił je do morza. Z powstałej tam wtedy piany wyłoniła się bogini miłości i piękna – Afrodyta. Do dziś wierzy się, że kto wykąpie się w tym miejscu, zyska wieczne piękno 😉

serce
gdy tam będziecie, koniecznie ułóżcie serce z kamyków!
when you are there, remember to make a heart of stones!

My nie korzystamy, bo nie ma czasu 😉 Plaża to same kamienie – ładne zaokrąglone przez morze kamienie. Miejsce jest całkiem ładne, choć ludzi tu sporo i to właśnie mi się nie podoba. Wystarczy jednak przejść się na drugą stronę skały i można być samemu. I to mi się podoba! Najchętniej bym poszła po okrągłych kamieniach po prostu przed siebie hen hen, bo można. Tylko że nie ma na to czasu 😉

Ale za to po drodze kilkaset metrów dalej jest punkt widokowy i jest wow! Widok piękny, białe wybrzeże, skała Afrodyty i to niebieskie morze… Cudownie!

petra tou romiou
a z daleka taka malutka… / it’s so small from far away…

.